niedziela, 31 stycznia 2010

Pius XII i eksterminacja polskich katolików podczas II wojny.

Ktoś gdzieś kiedyś powiedział, że przeszłość jest nieprzewidywalna. Patrząc z perspektywy historycznej na działalność Piusa XII i los polskich katolików podczas II Wojny Światowej, a także na ostatnie pospieszne działania Watykanu zmierzające do kanonizacji Piusa XII o i to na kilka lat przed planowanym w 2014 roku otwarciem archiwów watykańskich z najważniejszego okresu jego pontyfikatu (1939-1958), nie sposób gorzko się uśmiechnąć.

Dlaczego? A to dlatego, że eksterminacja polskich katolików w latach 1939-1942 była rzeczą niespotykaną w historii Kościoła katolickiego. Cały świat wie, że Niemcy planowali eksterminację Żydów i w dużym stopniu ją zrealizowali. Jednak obecnie mało kto wie, że Niemcy planowali także eksterminację Polaków. Himmler i jego kohorta już w X 1939 roku kreślili te plany i … realizowali je.

W styczniu 1940 Radio Watykańskie podało, że Żydzi i Polacy są izolowani od siebie zamykani w hermetycznie strzeżonych strefach, w których są skazani na głód, podczas gdy polskie zboże wysyłano do Niemiec. Była to jednak ostatnia, najsurowsza krytyka Niemiec (wprawdzie nie padło w tym komunikacie żadne słowo identyfikujące prześladowców, ale było oczywiste, że to Niemcy) przez radio Watykan. Potem sprawa nagle ucichła. Ani Radio Watykańskie ani L'Osservatore Romano nie poruszało więcej tej tematyki, a polscy katolicy zostali pozostawieni sami sobie – osamotnieni, odizolowani.

Dlaczego? Otóż kilka dni po wyemitowaniu tej audycji niemiecki ambasador w Chile poprosił nuncjusza papieskiego o zaprzestanie nadawania tych "audycji Hlonda" (sic!) o ciężkich warunkach w jakich żyją polscy katolicy. Kilka dni później kardynał Maglione odpowiedział nuncjuszowi, że Watykan skłonny jest zaprzestać takich audycji aby nie pogarszać sprawy katolików w Polsce.

Kiedy w październiku 1940 roku zmarł w obozie koncentracyjnym biskup Leon Wetmański, L'Osservatore Romano zamieściło krótką notkę o jego śmierci, nie wspominając w ogóle, że biskup zmarł w obozie koncentracyjnym (sic!).

Niemcy zakazali Polakom-katolikom przystępować a to do komunii a to do spowiedzi, msze mogły się odbywać w niedziele tylko pomiędzy godziną 9 a 10, wiele kościołów zamknięto i zamieniono w magazyny, etc. Jak w jakieś niedziele można się było spowiadać, to nie można było jednocześnie przystępować do komunii etc. Nawet polscy volksdeutsche domagali się reakcji papieża Piusa XII.

Ironią losu jest to, że nawet gestapowcy w rozmowach z volksdeustchami wyrażali swoje zdziwienie, że papież Pius XII milczy w sprawie prześladowania i eksterminacji polskich katolików.

Niemieccy katolicy deportowali bądź uwięzili 39 polskich biskupów z terenów wcielonych do Rzeszy, i tylko do samego Dachau wywieziono około 2.800 polskich księży, z których niewielu przetrwało. Ogólnie straty polskiego duchowieństwa Kościoła rzymskokatolickiego podczas II wojny kształtują się na poziomie 20%. Co ciekawe, do 1942 roku w Oświęcimiu (KZ Auschwitz) było wiezionych więcej polskich katolików, niż Żydów.

Jak pisze historyk Michael Phayer (http://www.thefreelibrary.com/'Et+Papa+tacet'%3a+the+genocide+of+Polish+Catholics-a0131753946), prześladowanie polskich katolików do 1942 roku było jednym z najkrwawszych prześladowań w historii Kościoła rzymskokatolickiego.

Zrozpaczeni katolicy polscy zwracali się do Piusa XII z błaganiem, by potępił te zbrodnie i ludobójstwo Polaków. Pius XII zawsze odmawiał. W 1942 roku ówczesny biskup krakowski Adam Sapieha napisał list do papieża, w którym opisał tragiczną sytuację polskich katolików, jako "ekstremalnie tragiczną". Napisał, że pozbawiono nas (Polaków) wszelkich praw człowieka, że narażeni jesteśmy na okrucieństwa popełniane przez tych, którzy wyzbyli się ludzkich odruchów, że żyjemy w nieustannym, okropnym strachu. Sapieha nawet ostrzegł papieża, że wierni tracą zaufanie i szacunek dla Jego Świątobliwości za to, że nie potępił tych zbrodni.

Praktycznie co miesiąc polscy hierarchowie słali do Watykanu takie listy. Pius odpowiadał w kurii na te prośby stwierdzeniem, że lęka się, iż potępienie może tylko pogorszyć sprawę. Polacy z kolei odpowiadali, że nie może być gorzej – na co Pius odpowiedział, że udziałem Polski jest cierpienie na chwałę Boga.

Najsurowsze listy do Piusa XII skierował we wrześniu 1942 roku biskup włocławki na wygnaniu – Karol Radoński. Wyliczył w nich zbrodnie popełniane przez Niemców na Polakach, a potem dodał stwierdzenie "et Papa tacet" (a papież milczy).

Była to ostatnia krytyka papieża przez polskie duchowieństwo, Pod koniec 1942 roku ton listów słanych do Watykanu przez polskich hierarchów uległ zmianie. Biskup katowicki (Adamski) napisał, że katolicy polscy są nadal wierni, a z kolei administrator apostolski Breitinger stwierdził, że Polacy zrozumieli, że milczenie papieża było "milczeniem heroicznym".

Wyczuwając zmianę nastroju w Polsce, papież odpowiedział listem, w którym pochwalił Polaków za "heroiczne milczenie".

List ten przyjęto w Polsce jako wielki sukces (sic!). Biskup Sapieha napisał do Watykanu, że Polacy nigdy nie zapomną tych szlachetnych i świętych słów papieża.

Skąd taka zmiana nastrojów w Polsce? Co się stało pomiędzy wrześniem 1942 roku a styczniem 1943 roku?

Dwie rzeczy. Pierwsza z nich to klęska Niemców pod Stalingradem. A druga – bardziej prozaiczna – większość Żydów w Polsce już wymordowano, a Niemcy potrzebowali na gwałt robotników. Stąd zmiana nastawienia wobec Polaków. Czysty pragmatyzm.

No ale cóż… Dla tych, co twierdzą inaczej, polecam wspomnienia polskich dyplomatów i urzędników z Gdanska, których Niemcy w pierwszych dniach wojny uwięzili i katowali przez kilka dni. Wypuścili ich tylko dlatego, że Polacy wzięli w Warszawie niemieckich urzędników jako zakładników. Gdyby nie to, wielu naszych działaczy by zginęło.

Podsumowując: HISTORIA JEST NIEPRZEWIDYWALNA. Zwłaszcza historia Kościoła rzymskokatolickiego.

Opracowano na podstawie Michael Phayer, The Catholic Church and the Holocaust, 1930-1965.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz